czwartek, 29 stycznia 2015

Rozdział: 3

Początek wakacji jest chyba najlepszym okresem w ciągu roku. Dwa miesiące wolnego od nauki to naprawdę coś wspaniałego. Polskie szkoły to najgorsze co może spotkać ucznia. Ludzie tu czekają na każdy twój błąd żeby później móc ci go wypominać przez resztę twojej edukacji a nauczyciele nie są wcale lepsi. Większość z nich zamiast wytłumaczyć porządnie temat lekcji woli  cię po prostu upokorzyć na całym forum klasy. Na szczęście najbliższe dwa miesiące spędze z dala od tego piekła.

-Emily jesteś już gotowa? -Mama wparowała do mojego pokoju po czym zaczęła rozglądać się czy napewno niczego nie zapomniałam spakować.

-Prawie, jeszcze tylko muszę zapakować laptopa. - Odezwałam się biorąc wcześniej wspomniany przedmiot do ręki.

-Dobrze pamiętaj że za 20 minut przyjdzie po nas taksówka. - Posłała mi uśmiech po czym opuściła pokój.

Ostatni raz rozejżałam się po pomieszczeniu. Większość rzeczy była spakowana a pokój wcale nie przypominał tego samego pomieszczenia sprzed kilku dni. Nie wiem czemu ale ogarnęła mnie dziwna pustka. Nigdy nie sądziłam że aż tak bardzo przyzwyczaję się do tego pokoju, że nawet zwykły wyjazd sprawi mi tak ogromny żal.

Do zobaczenia za dwa miesiące. -Szepnęłam, ocierając spływającą łzę a następnie skierowałam się do salonu gdzie czekała już na mnie mama.

-Gotowa? - Zapytała na co pokiwałam twierdząco głową.
Od tej pory wszystko działo się w szybszym tempie. Taksówka, pożegnanie z Alex i wkońcu wylot z kraju. Czas zacząć wakacje mojego życia.

Szybko wystukałam wiadomość na kiku

Ja : Właśnie jestem w drodze do rodziny, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.

Na odpowiedź nie musiałam długo czekać.

Ross: Napewno, bo co niby mogłoby się stać? Przecież samoloty nie spadają od tak na ziemię xx

Ja: Dzięki Ross, ty to potrafisz pocieszać ludzi...

Ross: No wiem wiem jestem w tym świetny.

Czytając tą wiadomość nie potrafiłam powstrzymać uśmiechu który wkradł się na moją twarz.

Ja: i jaki skromny... :)

Nie czekając na odpowiedz wyłączyłam aplikacje i zajęłam się pysznym jedzeniem, które podała mi  pracownica samolotu.
Była to pyszna babeczka z budyniem waniliowym, rogal z czekoladą i mała kawa do tego. Co jak co ale dla tak smacznego jedzenia to ja mogę codziennie odbywać takie podróże.

*
Po kilku godzinnym locie nareszcie jestem w domu u babci. Ten dzień był bardzo męczący i jedyne na co mam siłę to sen. Przez całą podróż nie zmrużyłam nawet oka bo jakiś "mądry" dzieciak, który siedział dokładnie za mną postanowił puścić na fulla swoją ukochaną bajkę i żadne prośby skierowane w stronę jego rodziców nie pomogły. Sami więc chyba rozumiecie że przyda mi się trochę snu. Szkoda mi tyko że plany które miałam na dziś jestem zmuszona przenieść na jutrzejszy dzień, trudno jakoś to wytrzymam.

************************************

Hej misie!
Przepraszam za tak wielkie opóźnienie ale ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na pisanie. W szkole w każdym tygodniu mamy po 3 sprawdziany i przynajmiej 3 kartkówki. Mam nadzieję że nie jesteście na mnie źli i to rozumiecie. A teraz przejdźmy do bloga.
Mało kto tu wchodzi i coraz częściej zastanawiam się czy go nie usunąć, piszcie więc co o tym myślicie.
Za wszystkie komentarze dziękuję, jesteście świetni!



poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział: 2

Czy internetowa przyjaźń istnieje naprawdę? Czy to normalne że polubiłam osobę chociaż nigdy nie widziałam jej na oczy?
Zamiast spędzić ten ostatni tydzień razem z przyjaciółką i bawić się w najlepsze to siedzę i zastanawiam się czy dostanę dziś powiadomienie z kika. Tak to chore, macie rację ale nie potrafię nic z tym zrobić. Pisząc z tym chłopakiem czuje się jakbym znała go całe życie. Przez ostatni tydzień wiele z nim rozmawiałam. Jak się okazało chłopak ma na imię Ross, ma 19 lat i mieszka w Ameryce.

Ross: Hej słoneczko co u cb?

Aww jaki on słodki.

Ja: Pakuje się na wakacje. Już za tydzień lecę odwiedzić moją rodzinę i może wkońcu spotkam mojego przyjaciela z dzieciństwa. :(

Ross: No to chyba świetnie. Czemu smutna minka? Też bym chciał żeby moja przyjaciółka mnie odwiedziła.

Ja: Trochę się boję jak zareaguje na mój widok, wkońcu minęło trochę czasu. A co jak nie będzie chciał ze mną rozmawiać?

Ross: Nie bój się, wszystko będzie dobrze. Na jego miejscu bym się cieszył. Dobra ja już lecę spać. Miłego dnia xx

Ja: Dziękuję, mam nadzieję że masz rację. Kolorowych snów :*

Odłożyłam telefon na biurko po czym spojrzałam na zegar który wskazywał godzinę 10 co oznacza że u mojego internetowego przyjaciela jest pierwsza w nocy. Sobota jest dla mnie dniem odpoczynku od szarej rzeczywistości. Zazwyczaj spędzam ją z Alex ale dziś postanowiłam zostać w domu i pooglądać  telewizję. Czeka mnie ciężki tydzień, muszę się emocjonalnie na niego przygotować. Wkońcu po latach zobaczę swoją ukochaną ojczyznę.
Postaram się żeby to były najlepsze dwa miesiące mojego życia.

************************************
Hej słoneczka!
Dziś tak króciutko ale jakoś ostatnio nie mam na nic czasu. Na szczęście mam teraz ferie to może rozdziały będą pojawiać się trochę częściej.
A teraz powracając do rozdziału co o nim sądzicie? Warto ciągnąć tą historię czy dać sobie spokój?
Czekam na wasze opinie.
Miłego dnia skarby xx

piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział: 1

Nieznajomy: Możemy pogadać?

Ja: znamy się?

Nieznajomy: Nie ale potrzebuje rozmowy z kimś kto mnie nie zna.

Ja: W takim razie spoko.

Nieznajomy:  Nie wiem od czego zacząć...
Miałem kiedyś przyjaciółkę ale ona wyjechała,  nie wiem nawet dokładnie gdzie. Wczoraj przegladałem nasze wspólne zdjęcia i tak jakby odkryłem że nadal za nią tęsknię. Rozumiesz?

Ja:  Miałam podobną sytuację. Myślę że jeśli to była prawdziwa przyjaźń to jeszcze uda wam się spotkać. Ja dalej wierzę że mi się uda. :)

Nieznajomy: Dziękuję. :)

Chciałam odpisać coś jeszcze ale właśnie w tej chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Z uśmiechem na twarzy zbiegłam na dół gdzie moim oczom ukazała się postać mojej przyjaciółki -Alex

-Hej nie mogłaś po prostu wejść na górę? -Zapytałam z lekkim oburzeniem.

-Nie narzekaj trochę sportu dobrze ci zrobi. - Wytkneła mi język po czym rozłożyła się na mojej kanapie.

Alex to jedyna osoba która odezwała się do mnie pierwszego dnia w nowej szkole. To właśnie ona pomogła mi ze wszystkimi wspomnieniami związanymi z Los Angeles.Była przy mnie w trudnych chwilach dzięki czemu otrzymała miano mojej przyjaciółki.

-Zbieraj się, Zaraz idziemy na zakupy.- Zarządziłam.

Dziewczyna pokiwała tylko głową i już po chwili byłyśmy w drodze do galerii handlowej. Głównym celem były zakupy na wakacje. W tym roku razem z mamą lecimy odwiedzić rodzinę za granicą a między czasie pewnie trafi się kilka okazji na które przyda się kilka nowych rzeczy.

-Dalej nie rozumiem po co ci tyle rzeczy, to tylko wakacje. -Zaczęła kiedy postanowiłyśmy zrobić sobie małą przerwe na kawę.

-No wiesz wkońcu to Los Angeles! Wiesz jakie są tam ciasteczka?

-No świetnie, ty będziesz zabawiać się w towarzystwie jakiegoś amerykańskiego ciacha a ja w tym samym czasie będę przytulać świnie na farmie wujka Roberta.

-Już ci mówiłam że możesz jechać z nami. Przynajmiej bym się tak nie nudziła w towarzystwie mojej rodziny. -Odparłam nieco zmęczona dzisiejszym dniem.
Jedyne o czym teraz marze to długa gorąca kąpiel i sen.

-Powiedz to mojej mamie która twierdzi że na farmie będę się bawić dwa razy lepiej niż w jakimś mieście aniołów. -Rzekła z fałszywym uśmiechem na twarzy.

Po kilku godzinach rozmowy stwierdziłyśmy że czas wracać do domu. Kiedy pożegnałam się z Alex poczułam lekkie wibracje mojego telefonu. Było to kolejne powiadomienie z kika.

Nieznajomy: przepraszam że tak do cb napisałem ale naprawdę potrzebowałem tej rozmowy.

Chwilę pomyślałam czy mu odpisać
Ale stwierdziłam że to nic wielkiego. W domu uczczono mnie żeby być miłym dla każdego, zwłaszcza jeśli ktoś potrzebuje naszej obecności.

Ja: Nic się nie stało, możesz pisać częściej jeśli chcesz.

Nie wiem co mnie pokusiło żeby to wysłać. Pewnie teraz sobie myśli że jestem jakąś zdesperowaną dziewczynką która szuka przyjaciół.

Nieznajomy: Spoko napewno jeszcze napisze :)

Kiedy odczytałam wiadomość odetchnęłam z ulgą że nie napisał nic co mogłoby wydać się dla mnie niezręczne.

Kiedy wkońcu dostałam się do domu odłożyłam telefon na biurko a sama poszłam do łazienki gdzie wzięłam gorąca kąpiel na którą miałam ochotę od południa. Kiedy już skończyłam była już 23. Szybko przebrałam się a następnie poszłam spać.

*************************************
Na początek może kilka wyjaśnień
Po pierwsze: Alex to tylko skrót od imienia Aleksandra. Nie chciałam po prostu żeby imię Emily tak bardzo się wyróżniało.
Po drugie rozmowy które odbywają się pomiędzy dziewczyną a nieznajomym prowadzone są na kiku. Jest to coś w rodzaju gg.

~Mam nadzieję że rozdział choć trochę wam się podoba. Jak myślicie warto to ciągnąć?
Miłego dnia kochani.

~ Prolog ~

Piękna jest przyjaźń, zwłaszcza ta która trwa od najmłodszych lat. 

Ona mała brunetka on natomiast o rok starszy blondyn. I pomyśleć że wszystko zaczęło się od jednej lekcji tańca na której to zostali dopasowani w parę. Na początku o wszystko się kłócili ale z czasem przerodziło się to w ogromną przyjaźń.  Niestety pewnego dnia nic już nie było takie same. Ona wraz z matką wyjechała do Polski a on pozostał w Los Angeles. Od tego czasu minęło już 7 lat ale czy tyle wystarczy by zapomnieć? Wybaczyć? I zacząć wszystko od nowa?