piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział: 1

Nieznajomy: Możemy pogadać?

Ja: znamy się?

Nieznajomy: Nie ale potrzebuje rozmowy z kimś kto mnie nie zna.

Ja: W takim razie spoko.

Nieznajomy:  Nie wiem od czego zacząć...
Miałem kiedyś przyjaciółkę ale ona wyjechała,  nie wiem nawet dokładnie gdzie. Wczoraj przegladałem nasze wspólne zdjęcia i tak jakby odkryłem że nadal za nią tęsknię. Rozumiesz?

Ja:  Miałam podobną sytuację. Myślę że jeśli to była prawdziwa przyjaźń to jeszcze uda wam się spotkać. Ja dalej wierzę że mi się uda. :)

Nieznajomy: Dziękuję. :)

Chciałam odpisać coś jeszcze ale właśnie w tej chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Z uśmiechem na twarzy zbiegłam na dół gdzie moim oczom ukazała się postać mojej przyjaciółki -Alex

-Hej nie mogłaś po prostu wejść na górę? -Zapytałam z lekkim oburzeniem.

-Nie narzekaj trochę sportu dobrze ci zrobi. - Wytkneła mi język po czym rozłożyła się na mojej kanapie.

Alex to jedyna osoba która odezwała się do mnie pierwszego dnia w nowej szkole. To właśnie ona pomogła mi ze wszystkimi wspomnieniami związanymi z Los Angeles.Była przy mnie w trudnych chwilach dzięki czemu otrzymała miano mojej przyjaciółki.

-Zbieraj się, Zaraz idziemy na zakupy.- Zarządziłam.

Dziewczyna pokiwała tylko głową i już po chwili byłyśmy w drodze do galerii handlowej. Głównym celem były zakupy na wakacje. W tym roku razem z mamą lecimy odwiedzić rodzinę za granicą a między czasie pewnie trafi się kilka okazji na które przyda się kilka nowych rzeczy.

-Dalej nie rozumiem po co ci tyle rzeczy, to tylko wakacje. -Zaczęła kiedy postanowiłyśmy zrobić sobie małą przerwe na kawę.

-No wiesz wkońcu to Los Angeles! Wiesz jakie są tam ciasteczka?

-No świetnie, ty będziesz zabawiać się w towarzystwie jakiegoś amerykańskiego ciacha a ja w tym samym czasie będę przytulać świnie na farmie wujka Roberta.

-Już ci mówiłam że możesz jechać z nami. Przynajmiej bym się tak nie nudziła w towarzystwie mojej rodziny. -Odparłam nieco zmęczona dzisiejszym dniem.
Jedyne o czym teraz marze to długa gorąca kąpiel i sen.

-Powiedz to mojej mamie która twierdzi że na farmie będę się bawić dwa razy lepiej niż w jakimś mieście aniołów. -Rzekła z fałszywym uśmiechem na twarzy.

Po kilku godzinach rozmowy stwierdziłyśmy że czas wracać do domu. Kiedy pożegnałam się z Alex poczułam lekkie wibracje mojego telefonu. Było to kolejne powiadomienie z kika.

Nieznajomy: przepraszam że tak do cb napisałem ale naprawdę potrzebowałem tej rozmowy.

Chwilę pomyślałam czy mu odpisać
Ale stwierdziłam że to nic wielkiego. W domu uczczono mnie żeby być miłym dla każdego, zwłaszcza jeśli ktoś potrzebuje naszej obecności.

Ja: Nic się nie stało, możesz pisać częściej jeśli chcesz.

Nie wiem co mnie pokusiło żeby to wysłać. Pewnie teraz sobie myśli że jestem jakąś zdesperowaną dziewczynką która szuka przyjaciół.

Nieznajomy: Spoko napewno jeszcze napisze :)

Kiedy odczytałam wiadomość odetchnęłam z ulgą że nie napisał nic co mogłoby wydać się dla mnie niezręczne.

Kiedy wkońcu dostałam się do domu odłożyłam telefon na biurko a sama poszłam do łazienki gdzie wzięłam gorąca kąpiel na którą miałam ochotę od południa. Kiedy już skończyłam była już 23. Szybko przebrałam się a następnie poszłam spać.

*************************************
Na początek może kilka wyjaśnień
Po pierwsze: Alex to tylko skrót od imienia Aleksandra. Nie chciałam po prostu żeby imię Emily tak bardzo się wyróżniało.
Po drugie rozmowy które odbywają się pomiędzy dziewczyną a nieznajomym prowadzone są na kiku. Jest to coś w rodzaju gg.

~Mam nadzieję że rozdział choć trochę wam się podoba. Jak myślicie warto to ciągnąć?
Miłego dnia kochani.

3 komentarze:

  1. Super Rozdział!
    Dzisiaj Odkryłam tego bloga już mi się podoba
    Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam Cię do LBA, szczegóły u mnie :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny :)
    Czekam na next:
    Zapraszam do siebie http:justlovemeraura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń